"Wiara jest terminem wieloznacznym. W mowie potocznej oznacza przekonanie o czymś. Stanowisko, pogląd, w danym momencie (przy obecnym stanie wiedzy naukowej) nie znajdujące jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywistości. W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Świadoma decyzja przyjęcia takiej wiary nazywa się aktem wiary."
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara
Jest to jak najbardziej słuszne stwierdzenie wiary, jednak jestem pewna, że dla każdego z nas ma ona nieco inny charakter. Dla jednych jest obowiązkiem, codziennością - dla innych całym życiem. Weźmy na przykład męczenników; oni nie obawiali się złożyc w ofierze Bogu własnego życia.
Bóg nas kocha
"Kilka minut wcześniej Cassie Bernall z plecaczkiem na ramieniu weszła do szkolnej biblioteki. Chciała w ciszy przeczytać fragment „Makbeta”. Nagle do sali wbiegła nauczycielka, krzycząc, że w holu są ludzie z pistoletami. Ktoś rzucił: „Spokojnie, to tylko jakieś wygłupy”, ale gdy do biblioteki wbiegł chłopak z zakrwawionym ramieniem, wszyscy rzucili się pod stoły. - Strasznie się trzęsłam - opowiada młodziutka Crystal. - Moja koleżanka skuliła się pod stolikiem i złapała mnie za nogi. Do biblioteki weszli Eryk i Dylan. Strzelali i powtarzali: „Całe życie czekaliśmy, żeby to zrobić”. Po każdym strzale krzyczeli z radości. - Nie mogłem niczego widzieć, kiedy ci faceci podeszli do Cassie, ale rozpoznałem jej głos - dopowiada łamiącym się głosem Josh. - Słyszałem wszystko, jak gdyby działo się to tuż obok. Jeden z nich zapytał ją, czy wierzy w Boga. Przez chwilę milczała, jakby nie wiedziała, co im odpowiedzieć, a potem powiedziała, że tak. Musiała być przerażona, ale głos jej nie drżał. Brzmiał mocno. Potem zapytał, dlaczego wierzy, ale nie dali jej odpowiedzieć. Rozległ się strzał."
Fragment z: http://www.mbkp.info/swieci/cassie.html
To jedynie ułamek historii tej niby zwykłej dziewczyny, która nie zawahała się powiedziec "Tak". Czy my też tak potrafimy? Ja bym bardzo chciała tak wierzyc, ale nie wiem, czy wytrwałabym w tym do końca. Teraz łatwo mi mówic - wcale nie jestem taka idealna jak mi się wydaje. A Ty? Co o tym myślisz? A może uważasz, że szkoda życia? No to poczytaj powody wiary tej dziewczyny:
"Poznała Jamie, zaczęły rozmawiać o Bogu, pojechała nawet na rekolekcje. Początkowo była nieufna, ale gdy usłyszała modlitwę uwielbienia, „pękła”. „Pan uwiódł mnie swą miłością” - opowiadała. Poczuła, jakby ktoś w ciemnym pokoju zapalił światło. Była kochana. Po powrocie uśmiechnęła się do matki: - Mamo, jestem nowym człowiekiem."
"Była kochana". I nadal jest! I my również jesteśmy kochani przez Pana, mimo że tak często grzeszymy. Dlatego warto - od dzisiaj żyjmy nowym życiem, starajmy się byc jeszcze lepsi!
Nie myślcie, że jestem jakaś szurnięta, że łatwo mi mówic itd. Ja tylko piszę co czuję. Robię to również dla siebie; by coś sobie uświadomic.
Wiesz, że ktoś oddala się od Boga? Interweniuj! Ale spokojnie, bo każdy ma prawo do wolności swoich poglądów. Warto z nim porozmawiac. Tak jak ten chłopiec:
"Głęboko wierzący byli też 16-letni John Tomlin i 17-letnia Rachel Scott. Marzeniem Johna było, aby przyprowadzić do Kościoła swojego przyjaciela Brandona. I o ile za życia mu się to nie udawało, to praktycznie zaraz po jego śmierci Brandon się nawrócił."
Wiara czyni cuda...
Wiara czyni cuda. A konkretnie to Pan, który wysłuchuje naszych gorliwych próśb i modlitw. Teraz przed oczami mam napis z naszego kościoła:
Tu prosiłam,
tu błagałam,
tu wysłuchaną zostałam.
tu błagałam,
tu wysłuchaną zostałam.
To świadectwo wiary i jej niezwykłych owoców. Bo wiarą może zdziałac więcej niż siłą mięśni, czy umysłu. To właśnie nią można komuś pomóc! Dlatego, jeśli znasz kogoś chorego, z problemami - pomódl się za niego. Nawet, jeśli kogoś nie znasz możesz się na niego pomodlic. Tak samo za jakiś cel, jego powodzenie. Bo to właśnie wiara czyni cuda.
--
Sanderella