niedziela, 28 lutego 2010

Trzęsienie ziemi w Chile oraz tsunami w Australii i Hawajach


Trzęsienie ziemi w Chile

W sobotę 27 lutego 2010 roku Chile nawiedziło trzęsienie ziemi.
Ogniwo trzęsienia znajdowało się 115 km od Concepcion na głębokości 35 km.
Miało natężenie 8,8 stopni w skali Richtera.
Trzęsieni ziemi na Haiti z 12 stycznia bieżącego roku miało prawie dwa stopnie mniej-
7 st., ale wystąpiło ono na mniejszej głębokości.
Według najnowszych bilansów trzęsienie ziemi w Chile spowodowało 300 ofiar śmiertelnych, a osoby zaginione, bez dachu nad głową lub ranne szacuje się na około 2 mln.Pełną liczbę ofiar i strat materialnych trudno jest ocenic, ponieważ uszkodzone zostały linie telefoniczne i energetyczne.Prawie w całym kraju nie ma prądu.
W mieście Concepcion, które było najbliżej położone środka kataklizmu, zawalił się blok mieszkalny, w którym znajdowało się około 200 osób.Na razie nie wiadomo ile osób wydostało się z ruin.
Tutaj możecie przeczytam o tym więcej:
http://fakty.interia.pl/swiat/news/znaczny-wzrost-liczby-ofiar-trzesienia-w-chile,1445381,4

Rano(czasu miejscowego) fale tsunami wywołane przez trzęsienie ziemi w Chile dotarło do wybrzeży Australii.Na razie nie ma żadnych informacji o stratach materialnych lub o ofiarach śmiertelnych.Stan alarmu został odwołany.
Ewakuowano jedynie mieszkańców terenów niżej położonych na wyspie Norflok.
Fale tsunami dotarły do Hawajów o 23 czasu polskiego.Stan alarmu został odwołany również tam.Fale, które tam dotarły wyglądały raczej jak silny przypływ.
Tymczasem w Japonii ogłoszono pierwszy od 15 lat alarm ,,czerwony'' na wybrzeżach pacyfiku ostrzegający przed tsunami.Fale, które dotarły tam na początku miały 90 cm, a następne po 40 minutach 120 cm.Tutaj również nie zanotowano żadnych ofiar ani strat.Ewakuowano 320 tysięcy ludzi mieszkających w trzech prefektórach na północy kraju.Ostrzeżono, że w najbliższym czasie do wybrzeży północnych mogą dotrzec silniejsze trzymetrowe fale.

Mimo, iż tsunami na razie nie było zbyt groźne miejmy nadzieję, że te trzymetrowe fale nie nadejdą.Ale co z Chile? Tutaj również miejmy nadzieję na lepsze-że nie pojawią się kolejne wstrząsy.
Na razie tak jak w przypadku z Maderą nie mamy jak pomóc i możemy się tylko modlic, ale z drugiej strony, skoro ruszyła pomoc dla Haiti to czy rząd oraz ludzie będą mogli pomóc?Skąd wziąc środki?W końcu większośc akcji/fundacji typu Caritas poświęca się na pomoc temu biednemu krajowi Haiti.
Ale i tak nie wątpię, że znaleźliby się ludzie chętni do pomocy.Tacy zawsze są.
Na razie zobaczymy jak to dalej się potoczy, a ja będę pisac o sposobach pomocy.
Oczywiście jak zwykle proszę, byście pisali co o tym myślicie i podawali własne pomysły/sposoby jeśli ja jakieś przeoczę.
--
Sanderella

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz